poniedziałek, 16 lutego 2015

#24 Jakie to uczucie?



Zawsze przeklinałem swoje życie. Z lękiem i wściekłością, których nie mogłem powstrzymać oraz nienawiścią...ale kiedy się zatrzymałem i spojrzałem na niebo, uświadomiłem sobie jaki jestem mały i nieskończony świat rozciągnął się przede mną. Promienie słońca rozświetliły mój nic nie znaczący byt, to było tak, jakby deszcz światła zmył moje grzechy. Pierwszy raz w życiu nie żałowałem, że się urodziłem. W końcu mogłem sobie przebaczyć
...


*********************************************************************

Moje życie jest jak kobieta sceptyczne i piękne - ma wąski brzuch, piękne uda lecz nieświadoma że cierpi na anoreksję...Życiem razem z cieniem wszedłem w konsorcjum, alzheimera nie mam, więc nie wiem czemu zapomniałem o słońcu. "Nie patrz w przeszłość" tak mówili dorośli, bym nie widział odległości, na jakiej leżą Ci co szli, ale nie doszli, a ja zerkam i zerkam... zerkam jak na kobietę której chciałbym nosić kwiaty wracając z pracy...Zerkam nieustannie. Nie idę własną ścieżką, po prostu kroczę pięciolinią w takich chwilach, gdy siedzimy tak obok siebie przy piwie i ten zachód słońca wydaje się być długi, bo ja nie wiem jak zapytać, a ty nie wiesz jak odmówić...później znów się martwimy, zalewamy policzki łzami, bo wciąż strzelamy do czegoś, czego nie da się już zranić...Mówią na to rana, rana na sercu, ktoś coś tutaj zabił lecz nikogo nie nazwiesz mordercą. Od urodzenia krew płynie w moich żyłach, czasem z domieszką trotylu, znowu wybuchłem... przepraszam z moją iskrą do życia nie mam na to wpływu... Jesteśmy jak te psy - gdybym chciał Ci rzucić kilka komplementów to musiałbym wcześniej zetrzeć pianę z pyska. Psy? raczej piękne wilki, bo jeszcze 5 minut temu oczy świeciły nam się jak wilcze futro podczas pełni w śnieżną noc po zmierzchu. Jesteśmy burzą i jesteśmy piękni, mimo iż niedoskonałości na ciele mamy więcej niż Bóg stworzył gwiazd na niebie. Mogę sobie tak powtarzać a wiem że i tak jest inaczej... Choć za oknem widać lato, to w sercach wciąż mamy smutną jesień, moje myśli rozbijają się nieustannie, jak łzy smutnych kobiet na parapecie. Właśnie, dlaczego znowu płaczesz? Nie chcesz ze mną rozmawiać, a może po prostu chcesz pomilczeć? Milczenie to ciężki język do opanowania, gdy ze wszystkich stron napotyka cię cierpienie... Bo ja w sumie nie wiem dlaczego jesteś na mnie zła, za błędy? Sama pewnie stałaś na rozdrożu pytając "którędy?". Masz rację, to nie czas by wytykać niedoskonałości... Nigdy nie jest czas by wytykać błędy, jeśli życie byłoby wytykaniem błędów, to nie mielibyśmy czasu dla siebie, lecz dlaczego tylko ja to zauważam? Dojrzałość... gdy była do kupienia, ty wybrałaś nowe perfumy z kwiatu hibiskusa. Kobiety... wolicie dostać gotowy szmaragd nawet jeśli będzie miał ostre krawędzie które ranią, zamiast znaleźć kamień i wyrzeźbić z niego coś na swój gust... Mam rany na plecach, rany które nie chcą już krwawić, to wszystko po przyjaźniach którym wierzyłem, gdy mówiły że nic nie jest w stanie mnie zabić...Chodzę z imiennymi nożami w plecach, żyję i krwawię - nie da się mnie zabić... To wszystko zapętla się... zatacza koło? nieistotne - czasem coś kreśli, czasem przekreśla - zazwyczaj przekreśla... Kupiłem sobie paprotkę, by wypełnić pustkę w pokoju. Będę o nią dbał, bo o innych już nie widzę sensu... Choćbym podlewał ją codziennie to zamiast pięknego zapachu znów czuję tylko chłód jakby freon wydobywał się zamiast woni kwiatów, to zwyczajny przeciąg z niepozamykanych furtek do niepotrzebnych znajomości - przecież paprotki nie pachną... a może to ja już nic nie czuję? Zamiast zaciskać pięści z cierpienia, łapię wdech i robię wydech, tak powtarzam aż w klatce piersiowej popękają mi żebrowe kości - wszystko się rozsypało, lecz tego nie pozbierasz... Sypią się łzy z naszych powiek, lecz nie potrafimy określić czyje są bardziej słone. Ja szukam odpowiedzi, szukam odosobnień w zgliszczach ludzkich uczuć, szukając drogi do marzeń, nie znajdując własnych butów...

"Pan do skrzydeł, przywiązał mi złotą rybę
~Jeśli ty odfruniesz, jej serce przestanie bić..."

3 komentarze:

  1. Nikomu nie powinno się wytykać błędów i ściągać w dół, jedynie pomóc w ich dostrzeżeniu i pomóc w naprawianiu ich i sprawianiu, by już się nie powtórzyły. Mam wrażenie, że większość ludzi teraz właśnie tylko mówi, co jest źle do innych, jednocześnie nie naprowadzając ich na właściwą drogą, nie pokazując toru którym mogliby podążać. Gdzie sens w krytykowaniu, jeśli nie jest to konstruktywne, jeśli nic nie wnosi, a jedynie podcina skrzydła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :D
      Szykuję coś nowego ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za komentarz :D
      Szykuję coś nowego ;)

      Usuń