niedziela, 30 marca 2014

#22 Nienawiść



Myślałem że to ze mną jest coś nie tak, ale rozmowa ze starszą Panią rozjaśniła mi umysł i teraz wiem, że wystarczy robić swoje i zbytnio się nie angażować. Wiem, że takie błędy które popełniam na co dzień są nieznaczące, tylko kobiety je wyolbrzymiają, bo chcą wyidealizowanego pantoflarza.

 "
Ja: A ile ona ma lat?
- 32 niedługo.
Ja: to dlaczego taka ładna i tak bardzo sympatyczna dziewczyna jest sama?
- Bo widzisz, to jest tak, że dziewczyna miała kiedyś chłopaka z którym była 3 lata, później jemu uruchomił się charakterek i coś zaczął cudować. Rozstali się, on do niej wypisywał często ale ona już miała dosyć. Zraziła się do facetów, nie ufała żadnemu, mimo że napotkała wielu dobrych.
Ja: Czyli Ona chce być sama?
-  Nie, to nie jest tak. Wcześniej miała pstro w głowie ale teraz Ona chciałaby mieć przy sobie kogoś kochającego. Teraz sama pluje sobie w brodę że nie dała jednemu z nich szansy.
Ja: Ale nadal czegoś nie rozumiem, zraziła się do facetów przez co nie chciała być z nikim, a teraz jedyne czego pragnie to mieć kochającego faceta?
- Bo widzisz, sama mi to powiedziała "Ja to byłam głupia jak byłam młoda. Chciałam romantyka który będzie za mną biegał kupował kwiaty i dawał prezenty, a najlepiej aby wyglądał jak Leonardo DiCaprio, teraz gdyby jakiś się trafił to sama bym do niego jeździła."
Ja: Czyli żałuje tego, tzn dojrzałą że miłość to nie kwiaty, to nie prezenty, to nie ładna twarz i mięśnie u faceta którymi można zabłysnąć przed koleżankami.
- To tak jest. Moja córka też była głupia. Jak była na studiach mówiłam jej "szukaj sobie chłopa". Ona odpowiadała "Mamo po co mi facet, nie mam czasu. Muszę się uczyć i pracować" Teraz ma 35 lat i jest sama. Też chciałaby mieć kogoś, obok kogo mogłaby się budzić ale widzisz tak jak powiedziała Ona "Dziewczyny teraz to głupie są". Każda zrozumie to, gdy skończy studia i zacznie prowadzić własne życie.
Ja: Wie pani co, mi to się wydaje że chyba za stary jestem na dziewczyny które są w moim wieku. One jeszcze nie wiedzą o co w tym całym życiu chodzi, no czasem jakaś dojrzała się trafi ale to taka która mocno dostała od życia po dupie, wtedy z taką mam o czym rozmawiać.
- No, bo one to myślą że przyjaciółki całe życie będą, że wiecznie będą młode i będą bawiły się w klubach czy gdzie tam, a tu przyjaciółki wszystkie znalazły se chłopów, mają dzieci, dom, rodzinę. Przyjaciółki później nie mają dla siebie czasu, zajmują się domem. Teraz ona chodzi tylko do pracy, ogląda telewizję i czasem wyjdzie sama na miasto. Jest samotna i ma 32 lata. Kobieta im starsza tym gorzej by znalazła sobie kogoś, każdy woli młodsze."



Jest piękny dzień, nic samo nie przyszło, a ja siedzę w domu i opiewam świat nienawiścią...

    To już ponad rok od kiedy założyłem bloga. Najtrudniej jest zacząć pisać nowy wpis, później jakoś to idzie. To już mój 22 więc piszę go z bólem, a następny zakończy całość. Będzie miał nr 23 czyli adres bloga.

   Chciałem aby emocje mnie rozerwały, kiedyś o tym marzyłem. Chciałem spotkać kogoś i zalać go lawiną emocji, uczuć, dobroci. Pokazać że jestem kimś tak dobrym, że szansa na spotkanie drugiego takiego faceta wynosi poniżej kilku procent. Pokazałem...  Ludzie nie lubią gdy ktoś im się naprzykrza, więc przestaję być najlepszym człowiekiem na świecie, przestaję pytać "co u Ciebie?", to co u ciebie? - hipokryta... przestaję robić wszystko ponad zakres bycia znajomym, zostaje tylko bezuczuciowe spojrzenie na ulicy i nic nie znaczące słowo "cześć" ,  cześć poznamy się? ale najpierw skreślę Cię z mojego życia 5 razy. Taki rodzaj socjopatii. Kobiety zawsze mówiły że chcą romantyka, który pisze wiersze i zaskakuje super niespodziankami, a najlepiej aby był wysportowany że łojej. Hej dziewczyny o to jestem. Byłem najlepszym romantykiem w tym mieście, który potrafił sprawić że uśmiechały się choć na chwilę w trakcie ich najgorszych chwil w życiu. Mimo wszystko, nadal mają setki kolejnych wymagań i przeciwwskazań. Za moją troskę i serdeczność nie chciałem nic w zamian, a dostałem serdeczne "spierdalaj". Mówią "braci się nie traci" to chyba gdzieś popełniłem błąd tracąc zaufanie do nich, albo to oni popełnili błąd?. Straciłem kompletnie w piątek 28 marca. Tego samego dnia jeden z wrogów wyciągnął do mnie rękę i zapytał "czy między nami pokój?". Szanuję ludzi którzy mają tyle odwagi by wyjść z własną inicjatywą. Dlatego zakopałem topór. Zapomniałem o całej sprawie i nienawiści do niego. Więc stare słowa "w naturze nic nie ginie" są prawdą. Straciłem jedną osobę, a tego samego dnia zyskałem inną.
   Nienawidzę gdy ludzie mi coś wypominają, że mi pomogli i że ja mam też im pomóc z tego powodu. Pomagam bezinteresownie, jeśli jestem w stanie to pomogę.  Nie chcę pomagać komuś kto chce coś w zamian. Nie pomagam kłamcom, nienawidzę kłamstw. Nienawidzę gdy ludzie widzą tylko moje błędy nie widząc swoich. Widzą to co zrobiłem raz źle, nie widzą tego że oni zrobili to samo źle dwadzieścia razy. Nie widzą jak wiele razy wybaczyłem im, mimo iż zachowali się nie w porządku. Widzą to, że ja zachowałem się źle i żywią do mnie urazę. Nienawidzę ludzi. Kocham tylko bliskich, ponieważ oni nie posiadają ludzkich cech. Mam niemalże 22 lata. Wyrobiłem sobie już taki tok rozumowania w głowie, że aby go zmienić musielibyście mnie zabić. Mówią "przez trudy do gwiazd". Ludzie nie widzieli moich trudów. Widzą tylko teraz że wyglądam jak bogaty synek rodziców. Nie wiedzą że rodzice nie mieli ani złotówki by dać mi na sok w dzieciństwie. Nie wiedzą że wszystko co zdobyłem i mam aktualnie, zdobyłem własnymi rękoma. Nienawidzę ich wszystkich za to, oceniają wzrokowo na podstawie aktualnej pozycji. Powiedziałbym im jak bardzo ich nienawidzę ale nie ma sensu krzyczeć, ponieważ tam na dole mnie nie usłyszą. Pokazałbym jak daleko zaszedłem ale są zbyt leniwi by unieść głowę do góry i spojrzeć na mnie. Myślicie teraz pewnie że wywyższam się? Powiem wam, tak właśnie to zrobiłem - wywyższam się. Ludzie są próżni, chcą tylko dostawać a sami nic nie dają od siebie. Jestem zbyt dobry dla bliskich, dlatego mnie nie szanują. Zaczynam być lekko obojętny. Ludzie składają mi obietnice, później nie dotrzymują słowa. To jest mój wyznacznik wartości człowieka. Trzy rzeczy po których oceniam innych ludzi.  Czas który potrafią poświęcić dla mnie, słowność, szczerość bez pobocznych kłamstw. Możesz mieć rude włosy, skośne oczy i być żydem. Dla mnie jesteś kimś dobrym jeśli spełniasz te 3 cechy. Możecie mówić że jestem dziwny, że skreślam kogoś po jednym błędzie. Pamiętaj że są ludzie których znam kilkanaście lat i jeszcze ich nie skreśliłem, przypadek? Tata mnie nauczył że nie podnosi się ręki na rodzeństwo. Kiedyś tego nie rozumiałem, teraz wiem że gdyby ktoś skrzywdził mi siostrę czy brata, to zabiłbym jak robactwo. Dlatego tak bardzo jestem wyczulony na jakąkolwiek przemoc w rodzinie. Nienawidzę wszystkich którzy nie potrafią doceniać drobnych spraw. Nienawidzę stolicy, zdemoralizowane miasto. Łatwiej tam przelecieć studentkę, niż zaliczyć egzamin na prywatnej uczelni. Nie jara mnie nic bardziej, niż porządna dziewczyna która się szanuje. Mówią "Warszawsianki"  - "raz każdemu może się zdarzyć, to że przespałam się raz z kimś nie znaczy że się puszczam."  idąc ich tokiem myślenia zdradzić czy zabić też można raz i nic to nie zmieni w naszym życiu. Nienawidzę facetów którzy bawią się kobietami, przez nich moje siostry cierpią. Tacy ludzie szargają imię mojej płci, lecz co poradzisz chwast zawsze musi rosnąć między pięknymi bratkami. Najchętniej zapłakałbym nad całym tym światem, gdybym jeszcze umiał płakać...

Mówią "nic dwa razy się nie zdarza", to patrz jak ponownie upadam by się podnieść. Raz mróz, raz deszcz, czasem zawieje wiatr w plecy ale to nic nie zmienia przy tak szerokim pasmie bagatelizacji życiowych szans. Chciałoby się wyjść na dwór po schodowej klatce i wykrzyczeć wszystkim "siema!", tylko zawsze ktoś musi przywiązać żyłkę na schodach do barierki byś z tej radości wybił sobie zęby. Jesteś brzydki, gardzą tobą. Jesteś ładna? są mili w twarz za plecami gardzą tobą. Jesteś szczery i miły? twierdzą że robisz to w jakimś celu i gardzą tobą. Jesteś chamem? po prostu gardzą. Bez różnicy kimkolwiek byś był i tak jesteś gorszy od nich. Nieważne czy zdobyłeś więcej czy może w życiu osiągnąłeś mniej, nigdy nie będziesz lepszy od nich. Więc usiądź ze mną i patrz jak zdrapałem szron z moich policzków i wrzuciłem go do dwóch szklanek, czekam aż ktoś wypije ze mną tę gorycz do dna. Napijesz się ze mną?




10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. w następnym poście dam informacje odnośnie wypicia kawy czy herbaty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałem na myśli, gorycz do dna, ale herbata też może być ^^
      3maj się tam stary!

      Usuń
  3. Przywracasz mi wiarę w ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko mega. . . no może poza tym ;/ " To już mój 22 więc piszę go z bólem, a następny zakończy całość. Będzie miał nr 23 czyli adres bloga."

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się napiję. Trzymaj się, pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wieluń- szukaj w łódzkim :-)

    OdpowiedzUsuń