środa, 20 listopada 2013

#15 "Miłość"


--Podobno każda miłość jest pierwsza, myślę że nawet jest to prawda...


Kobiety które kochałem w moim życiu ? nie było żadnej choć łudziłem się już 3 razy. Wszystkie choć były innym przypadkiem, to zaczynały  i kończyły się tak samo. Więc śmiało mogę mówić o nich jak o jednym błędzie który popełniałem, zataczając pętlę. Pętlę, która dała mi nadmiar doświadczeń życiowych, więc żadnego z moich wyborów nie żałuję, mimo że wszystkie na tej pętli powiesiłem. Nie chcę kobiety do sexu, nie chcę partnerki na imprezy, nie chcę kobiety, którą się będę chwalił przy znajomych, chcę takiej, która da mi choć gram bliskości i troski, wtedy gdy będę jej potrzebował...Miałem wszystko co dla mnie dobre, a dla innych ludzi najlepsze, lecz gdy tylko ona się zjawa, rzucam to wszystko, by dać jej szczęście.
Udało mi się w końcu znaleźć sposób, który otwiera kobiece serca, lecz potrafię go zastosować tylko na tych, na których mi nie zależy #mój prywatny morderca.  Krew z oczu leci mi po policzkach, gdy patrzę na to wszystko, mieliśmy rwać kwiaty na łąkach, a zastaliśmy ściernisko. Powiesz mi po roku "gdyby Ci na prawdę zależało, to byś się nadal starał..."  odpowiem, gdybyś tego na prawdę chciała, to byś mnie zamiast jego wybrała, lecz to już nieważne.  Jestem ptakiem o zbyt jasnych piórach, by brudzić usta, podążając za pierwszą lepszą sikorką, wołającą mnie defiladowym ruchem skrzydeł. Dlatego teraz wyciskam z siebie jak najwięcej, by w przyszłości syn się Ojca nie wstydził, mogąc opowiadać w nieskończoność o mnie, zamiast schylić głowę i powiedzieć, że Tato zarabia tylko dużo pieniędzy, by ten Syn miał Matkę która, szczęście syna będzie stawiała ponad swoim szczęściem. Ponoć potrzeba do tego miłości. Miłość... w waszym poważaniu musi być piękna lub przystojna, musi dobrze zarabiać i błyszczeć wśród naszych znajomych. Miłość... myślałem, że w moim życiu było kilka, ale każdą powiesiłem na strunie fortepianu, tylko dlatego że włożyłem w tą "Miłość"  nadmiar moich starań oraz poświęceń. Jeśli ktoś nie potrafi docenić starań, nie zasługuje na kolejne. Miłość nie tworzy się od pierwszego spojrzenia i kilku gestów, Miłość buduje się przez cały okres, od fundamentów po samo zadaszenie. Nigdy nie będę jej budował z osobą, która tego nie rozumie. Wrażliwość to podstawa.  Jestem jak książka której nie można otworzyć, by przeczytać, ocenisz mnie tylko po tym co twoje powierzchowne oczy dostrzegą. Jestem jak główny bohater Shawshank, pomagam bezinteresownie i wybaczam tylko tym których uważam za ludzi o dobrym sercu, nawet jeśli sprawili mi przykrość. Jestem jak Bohater z film "Radio" wciąż niedoceniony. Zapisałem się jak on w historii dzięki moim staraniom wyszarpanych ze szczerego serca i nawet jeśli umrę lub odejdę to wiem, że znajdzie się ktoś kto wspomni o mnie dobrym słowem. Nigdy nie podam ręki osobie, która nie potrafi okazać skruchy, mam piękny bukiet kwiatów dla osób, które tak ową cechę posiadają. Jestem tylko chłopcem, który raz ma na sobie śliczny mundurek, a raz pasiastą piżamę.... mam struny zamiast sznurówek w butach, tusz zamiast łez, niebo zamiast źrenic i ogromny uśmiech na twarzy dla wszystkich dobrych ludzi, mimo blizn na sercu, które są rozległe jakby ktoś je rzeźbił pługiem.


"Młokosy będą pytać jaka w tym sztuka,
       że pocałunek stawiam wyżej, niż spokój fiuta..."


 




17 komentarzy:

  1. Cudownie że są jeszcze tacy faceci jak ty, życzę żebyś znalazł w końcu tę która da ci trochę miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hubert mistrzu ! Znowu mnie zniszczyłeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) 5! kończę kolejny post i dwa są zaczęte. Melancholia mnie dopadła więc częstotliwość postów wzrasta.

      Usuń
  3. Z każdą wrzuconą notką, mam wrażenie że czytam swoje myśli, a ktoś stoi obok i opisuje moją przeszłość... niestety, XXI wiek już taki jest, że latwiej sciągnąć spodnie, niż otworzyć serce... i powiem Ci szczerze, ze za kazdym razem jak tu wchodzę, zdaje sobie sprawę, ze to jednak z tym światem coś jest nie tak, a nie ze mną... bo od dawien dawna, obwiniałem siebie, za to że jestem inny niż "przeciętniak" ktory stoi obok mnie w autobusie, mimo że pozornie niczym się od niego nie różnię... życze Ci tylko udanych dialogów ze swoim "ja", bo z doświadczenia wiem, że one przynoszą najwięcej życiowych mądrosci i szczęscia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne.... Czytajac to mialam łzy w oczach, wstzymywane dosc dlugo , aby dac po chwili upust uczuciom. Gdzi Ci mezczyzni, z twojego monologu, gdzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgaduję ze na takich nawet uwagi nie zwracasz :)

      Usuń
    2. stara prawda, że pozory mylą, nawet nie wiecie na kogo zwracamy uwagę :)

      Usuń
    3. To na kogo się zwraca uwagę to raczej indywidualna sprawa każdej osoby. Ja spotkałem ostatnio taką, która ma wszystko czego dobra kobieta potrzebuje, gdzie dla innych jest tylko zwykłą kobietą.

      Usuń
  5. hmmm, grunt to kazdego poznac, wszyscy jestsmy wzrokowcami jesli o to chodzi , najwazniejsze to miec serce i potrafic nim patrzec oraz dzielic sie nim z innymi:>

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeden z lepszych, moim zdaniem, trafne spostrzeżenia i przede wszsytkim życiowe. Cieszę się, że jest jeszcze ktoś taki jak Ty, który bez zahamowań mówi co myśli i co mu leży na sercu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, chyba mam podobne podejscie, bo potrzeba wiele cierpliwosci i czasu, zeby ze mna nawiazac blizszy kontakt, nawet nie ten konczacy sie zwiazkiem, a np kolezenstwem i przyjaznia. To chyba dlatego, ze jestem z natury nieufna, i dlatego tez w milosci dla mnie najwiecej znaczy zaufanie - tzn zebym przy tej drugiej osobie czula sie bezpiecznie, czula, ze moge jej wszystko powiedziec i ze mnie nie oceni z gory, zebym mogla na nia liczyc i byla jej pewna. A propos cierpliwosci jeszcze - trzeba jej miec duzo, czekajac na milosc, i dzieki niej czekanie jest o wiele przyjemniejsze i latwiejsze. Takze cierpliwosci zycze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozkminiam ten ostatni cytat, i mam milion myśli co do niego. Mógł byś mi napisać jak ty go rozumiesz ?

    OdpowiedzUsuń