środa, 27 lutego 2013

#1 Stagnacja


1' - Uwolnić umysł


 Zapisana kartka, czysta kartka, zapisana, czysta… Ból doprowadzał mnie do Agonii. Rysując kolcem róży na tafli lodu, czekałem kiedy w końcu pęknie. Empiria miała mi w tym pomóc. Wydawało mi się to nierealne, choć mimo tego pragnąłem bardzo, by mój trud nie poszedł na marne, bym przynajmniej przez chwilę mógł się cieszyć, że mi się udało, zanim spadnę kompletnie na dno tego całego jeziora czystych, brudnych emocji… Chociażby dlatego, by przestać myśleć i mieć spokój własnego umysłu…



2' - Przystań

 Słowa, potężna broń czy może oznaka słabości? Mowa jest srebrem, a milczenie złotem, więc za co ja dostałem brąz? To już nieważne. W takim razie co jest ważne? Mijała data ważności moich marzeń, chyba czas je poddać hibernacji, płynny azot w zielonym kolorze czeka.. abstrakcja. W sumie jeśli przegram i nie dojdę do celu to ona może wtedy osiągnie swój cel. Wiec i tak wygram… Paradoks. Jednym zdaniem, traciłem orientację. Już sam nie wiedziałem czy to co chcę jej dać na dłoni to: kilka uśmiechów zamkniętych w słoiku, czy cyjanek w formie ślicznego cukierka. Nie mówmy o tym, bo to smutne …

3' - Kroki I


Na górze róże na dole fiołki….?
W moim przypadku chyba było na odwrót. Czułem jakby cała moja droga była usłana różami, a fiołki daleko po za zasięgiem moich marzeń , czułem jak twardo stąpam po cierniu, cud, że jeszcze coś czułem. Każdy kolejny krok bezwzględnie mnie przybliżał do celu ale w rzeczywistości stawiał mnie w coraz dalszej odległości, kalecząc stopę na każdym jej milimetrze kwadratowym, uprzykrzając moją ścieżkę . Stałem się głuchy na otoczenie. Słyszałem tylko siebie i to co ze mnie wyciekało porywistym strumieniem: żal, radość, smutek, ambicje, każdą kroplę kapiącą z moich stóp, gdy je podnosiłem, by postawić kolejny autodestrukcyjny krok. Ludzkie kroki… niszczą wszystko na swojej drodze by osiągnąć cel. Obierają łatwiejszą ścieżkę raniąc bliskich. Pytanie czy chciałbym dojść do celu by zniszczyć wszystko też na jej drodze? Jestem tylko… człowiekiem? 
Nie jestem człowiekiem kroczę po żgakach gołymi stopami, to nieludzkie.



4' - Kroki II  

 Biegnę na wprost.
Biegnę bo nigdy nie chciałem stać w miejscu, biegnę mimo tego, że biegnę w przeciwnych kierunku niż tłumy ludzkich istot… mimo że jeszcze mam siły staję, nie widząc sensu tej gonitwy. Stojąc w kałuży krwi krzyczę, czekając aż powróci Echo…. Powróciło… „Samotność”, zasiada czasem z Bólem przy jednym stole, pijąc w kieliszkach fioletową płynną obojętność. Obojętność jest kwasem który trawi ludzki kręgosłup moralności. Dziękuję za ten pełny kieliszek od serca. Mój kręgosłup jest tam gdzie w ciągu najbliższego roku będą moje nerki. Ból już nie był problemem w kroczeniu do celu, był przyjemnością w porównaniu z obojętnością którą mnie obdarzyła. Nie ma serotoniny. W moich żyłach płynie Rycyna, piękna, purpurowa, wiele jej zawdzięczam. Dzięki niej mogłem zwymiotować wszystkimi uniesieniami kierowanymi bezkierunkowo, lecz z autopsji mogę powiedzieć że nie da się wszystkiego zwrócić… Co za różnica, ta trucizna i tak zrobi swoje… Memento Mori…

5' - Zbyt piękny ogród by mógł istnieć.


Znaczenie Kwiatów:


Hiacynt biały - bezinteresowna sympatia
Stokrotka - Wyrozumiałość
Chryzantema żółta
 - już Ci nie wierzę
Kalia - klęska uczuć
Fiołek - Wyraża skłonność do myślenia o drugiej osobie z potrzeba odwzajemnienia.
Bazylia - nienawiść
Ruta - osamotnienie
Paproć - fascynacja, jestem szczery i Ty bądź taka
Malwa - ambicja, gościnność
Maciejka
 - akceptacja
Laur - chwała, honor, mądrość
Krokus żółty -  Wątpliwość co do uczuć.
Goździk czerwony - gorące podziękowanie
Róża - stanowi znamię uczuć ku drugiej osobie w różnych formach.
Pomarańczowe Tulipany 
oznaczają moc, entuzjazm, pożądanie i pasję.
Żółte tulipany - są alegorią radości
Frezja - obdarz mnie miłością
Orchidea(Storczyk)
 - Miłość, Uczucie, Bogactwo, Pożądanie, Chciwość. Jest niezniszczalnym kwiatem który rośnie w każdych warunkach, co sprawia że jest to symbol miłości.


Witam was w moim życiu. Moje życie to ogród kwiecisty. Ludzie odwiedzają go chcąc podrzucić pod bramy skwerku Frezję z rosą na łodydze, rosą którą stanowią ich łzy, szybko więdnie. Ogród jest pełen wszelakich kwiatów różnego koloru i rodzaju. Wszystkie sadziłem sam. Przeważają w nim żółte i pomarańczowe Tulipany, cierniste Róże, czerwone Goździki, żółte Krokusy, Laury, Lilie, Maciejki, Malwy, Paprocie, Ruty, aż po Orchidee, która rośnie w samym środku ogrodu obrośnięta dookoła trzciną. Staram się na bieżąco pielić Bazylię, która wyrasta na wolne miejsca, gdy ktoś zniszczy któryś z pozostałych kwiatów. Ogród odwiedzają różne osoby, jedni z szacunku chodzą ścieżką,  drudzy przypadkiem podepczą żółte tulipany, które kwitną przy wejściu, a inni chcą po prostu ukraść z chciwości kilka drogocennych liści ze Storczyka. Nie każdy wie jak zerwać z niego liście bo te liście nie są przeznaczone dla każdego. Jestem ślepcem który rozpoznaje prawdziwe kwiaty po ich woni. Węch to przepiękny instynkt, wzrok nie jest moim ulubionym zmysłem, tylko powierzchowni ludzie oceniają wzrokowo. Przesiaduje często na tym skwerze robiąc wieńce na specjalne okazje. Serum używam do podlewania mojej orchidei, mówiąc przechodniom jak obchodzić się z poszczególnymi kwiatami. Sytuacja lubi się powtarzać, więc zdarzają się przypadki takie jak ten. Po raz drugi, gdy ktoś stara się wkraść po cichu i zasadzić fiołki, nie zważając na inne kwiaty i po prostu je depcze, także padając ofiarą uroku Orchidei chcąc zabrać przynajmniej jeden listek z  niej na pamiątkę, po czym szybko uciekają. Głupcy nie wiedzą że wystarczy poprosić, a otrzymaliby wymieniony kwiat na dłoni. Storczyk to najpiękniejszy kwiat tego ogrodu który podtrzymuje w nim cały urok. Sytuacja autentyczna ,gdy ktoś po takim czynie dostrzega brak wcześniejszego piękna całego ogrodu. Uciekając drogą na skróty, którą nie jest kręta ścieżka. Depczą losowe kwiaty zabijając w ogrodzie resztkę życia oraz barwę emocji. Przeważnie uciekają po żółtych i pomarańczowych tulipanach przez co żywię do nich nienawiść, depcząc Laury-okrywają ogród hańbą, czerwone goździki nie mają dla nich znaczenia, żółte krokusy więdną same widząc całą sytuację, Lilie oddają swoje miejsce Łubinowi, Maciejka traci swój kolor, Malwa odchodzi z ogrodu zostawiając wyraźną wiadomość „to nie miejsce dla mnie”, Paproć zrzuca swoje liście , głupcy zapominają że biegną na wprost ciernistych róż. Róża to szlachetny kwiat mojego ogrodu. Dzięki jej cierniu w takich sytuacjach zostaje w moim ogrodzie krew zwyrodnialców którzy nadepnęli na łodygę ze strachu przed odpowiedzialnością. Krew robiąca za emocjonalną odżywkę dla kwiatów, co wspomaga rośnięcie Bazylii. Mam przez to znowu dużo roboty ale też dzięki temu po czasie mój ogród odżywa ze zwielokrotnioną pięknością i ogromnym życiem. Jedyny smutek który zostaje to taki, że przez takich gości w moim ogrodzie przez pewien czas kwitną tylko Ruty oraz przy Storczyku wyrasta za każdym razem jedna Kalia… Postanowiłem z tego powodu zasadzić na wejście jedną żółtą chryzantemę… Nie mam już dla nikogo stokrotek… niegodziwcy! Wiem to smutny widok przyprawiający o melancholię, więc nie patrzę na to. Wycieram tylko krew z tęczówek... które przestają być błękitne, nabrały pełnej szarości... Wiem jedno że nic już nie wiem. Wiem to, że jestem chory i nie interesują mnie diagnozy sąsiednich botaników... Jeżeli oni są zdrowi to ja chcę być chory... Otrzymać prezent do ogrodu w postaci białych Hiacyntów to chyba zjawisko kwantowe..


Zjadam ostatniego cukierka i zabieram się do pielenia.

"Wciąż upadam wychodzi mi to dobrze..."

"No i w sumie prawie wszystko wyszło nieźle mi, tylko znowu ze wszystkiego wyszło wielkie nic."


"Gdybym umiał się cieszyć powiedziałbym że wspaniale jest..."


"Największą zbrodnią jest zabić w sobie miłość..." lub pozwolić by ktoś zabił ją w tobie .... pozostaje tylko bezuczuciowa relacja do kolejnych osób, która opiera się na upodobaniach oraz błahych gestach wzbudzających zainteresowanie zapominając czym tak właściwie jest Miłość. To wszystko i tak przeminie a orchidea będzie dalej kwitła.



"Mam Uczuć Nośnik to coś na kształt Serca..."

 
ty proszę wyprostuj mi w końcu kręgosłup, który pokrzywiłem od pielenia tego chwastu...

1 komentarz:

  1. A W fKrakowie smok i śorkom owce wypełcić potrafią

    OdpowiedzUsuń