wtorek, 7 stycznia 2014

#19 "Miłość 2"


Pierwszy post o miłości jak i ten również ubieram w cudzysłów, ponieważ pisząc te wpisy czuję się jak bohater książki, który pokazuje wam eskapizm.
Odrywam was od rzeczywistości i pokazuję ideały, które istnieją w moim życiu. Dla każdego z was może się to wydać abstrakcją, iluzją, czy nieprawdziwe. Dla was, jest to zbyt piękne, by było prawdziwe. Pewnie dlatego, iż różnie się tak mocno od reszty jestem samotny, ponieważ nie trafiam na kobiety, które postrzegają to tak jak ja lub jeśli jakaś chce tak to postrzegać to nie potrafi tego docenić. Pewnie przyznacie mi racje. Jeśli nawet przyznacie mi rację i tak popełnicie błąd robiąc to po swojemu. Ponieważ przyznając mi rację, określacie prawdę. Prawda jest tylko jedna. Więc reszta jest błędem. System zero-jedynkowy, jeśli pamiętacie z lekcji matematyki. Prawda jest dla innych ludzi wtedy, kiedy mówisz to co myślą oni. Zataczając koło, po tych wpisach określacie co naprawdę myślę.


Dedykuję ten post dla Kasi, która ostatnio zadała mi pytanie:


"Co zrobić, jeśli bardzo podoba mi się chłopak, dobrze się dogadujemy ale on tego nie widzi lub nie chce ze mną być...?"

Nie rób nic.

To jest tak:

To rycerz walczył ze smokami o uznanie księżniczki, nigdy odwrotnie. Alicja powiedziałaby: "Jestem damą. Nie będę traciła dumy dla łosia któremu na mnie nie zależy". Nie inicjuj niczego, jeśli on też niczego nie inicjuje. To facet musi przyjść i powiedzieć "Kochanie, wyjdziesz za mnie?" Moja starsza znajoma po 4 letnim związku rzuciła swojego chłopaka dwa dni przed sylwestrem, ponieważ od roku przestał się starać, a jednak można. Gdy dziewczyna wpada w lekką depresję, czy ogarnia ją smutek, to facet musi być przy niej nawet, jeśli ona wbija swoje paznokcie w jego serce i szarpie do granic wytrzymałości. To jedna z zasad świata "Najsilniejsi zasługują na wygraną". Jeśli facet nie potrafi być przy dziewczynie w jej gorsze dni, nie zasługuje, by być z nią w dni kiedy jest szczęśliwa. Chciałabyś takiego, który po pierwszej kłótni z tobą(co jest standardem w związkach) rzuciłby cię i znalazłby sobie nową lub czekałby, aż ty zaczniesz go przepraszać, mimo jego winy? Zobaczysz jakie to fajne uczucie, gdy na prawdę będzie komuś na tobie zależało, komuś kto podrzuci Ci kwiaty rano na wycieraczkę. Ktoś kto zamiast wyjść z kolegami będzie wolał wyjść z tobą, czy ktoś kto będzie poświęcał swój czas by Ci pomóc, gdy w tej chwili mógłby robić cokolwiek innego. Cały szereg tych argumentów, będzie sprawiał podświadomie, że się uśmiechniesz. Nawet jeśli nie będziesz do takiej osoby za bardzo przekonana, lecz kto bardziej zasługuje na Ciebie, facet któremu zależy na tym, byś się uśmiechała i była szczęśliwa, czy facet, który nawet nie wie czy chce z tobą być? Jedynie czego Ci nie życzę to faceta który Ci zdradzi, bo taki nie zasługuje na żadną kobietę, nawet jeśli zdrada była po alkoholu. Nie życzę Ci takiego, który będzie zazdrosny o wszystko, bo wtedy twoje życie prywatne ograniczy się do siedzenia w domu z depresją, utraty znajomych i będziesz zrażona do całej płci przeciwnej. Trzeci, którego Ci nie życzę, to właśnie taki, który się o Ciebie nie postara. Moja znajoma ostatnio opowiedziała mi, że przez swoją złudną miłość miała połamane dwa żebra, kilka siniaków i leżała 2 tygodnie w szpitalu na obserwacji ze wstrząsem. Aktualnie miłość grozi jej, że ją zabije, lecz to jeszcze nie twój wiek, by na taką trafić, a jakbyś trafiła to wiesz gdzie mnie szukać ;) Ostatnio na imprezie spotkałem kolejne miłości po alkoholu, gdzie dwie osoby które się nie znają, po alkoholu nagle się zakochują w sobie. Musimy pamiętać, że życie to nie bajka i nie mamy dwóch żyć, a nasze wybory nie zawsze kończą się happy endem. Ania fajnie mi ostatnio powiedziała "nie chcę się podobać facetom tylko po alkoholu, chcę by ktoś widział mnie piękną nawet, gdy jest trzeźwy". Dlatego polecam dokonywać wyborów na trzeźwo. Jeśli taka miłość powstała pod wpływem alkoholu, to gdzie tu szczerość uczuć? Twoim autorytetem zapewne są rodzice i pewnie kochasz ich najmocniej na świecie i widzisz jak kochają siebie nawzajem, więc zastanów się za co ich kochasz, za to że zauroczyłaś się ich wyglądem, czy np: fajnie się z nimi gada, czy dlatego, że kupują Ci prezenty na święta? Czy może jednak dlatego, że zawsze są przy tobie nawet jak ich zranisz i wybaczają ci nawet 100x , pomagają Ci tak długo, aż będziesz szczęśliwa i będziesz mogła sama sobie radzić z problemami. Zapytaj Taty za co Kocha Mamę i zapytaj Mamy za co Kocha Tatę. Żadne z nich nie powie, "dlatego, że jest piękna lub jest przystojny", mogą to nadmienić dopiero na koniec, by sprawić uśmiech tej drugiej osobie.
Jestem człowiekiem, więc mogę się mylić, dodatkowo im człowiek starszy tym głupszy, a ty jesteś młodsza. To tylko moje zdanie, a zrobisz jak uważasz. Nie pozwól, by ktokolwiek wmówił Ci, że nie jesteś piękna, jesteś kobieta, a kobieca uroda płynie z kobiecego serca.
Powodzenia.

"Pokaż miłość, tym którzy zasługują na nią, żeby się rozwinąć musisz iść, niech inni zostaną."



Walczę o miłość zgodnie z jedną ze starych receptur, nie używam wizualnych zaklęć, używam szczerych gestów.


Jeśli chodzi o mnie to jest tak, że znajomi wmawiają mi bym się poddał, że nie ma szans, że ktoś mnie nie kocha czy podobne brednie. Ich wyjście jest takie, że wychodzą po blantach do klubu i przychodzą ze swoją XX miłością życia, po czym mówią, "to jednak nie było to". Mówią mi abym dał sobie spokój, co mnie motywuje i dołuje jeszcze bardziej.

"Zgadzam się z tobą, z każdą racją, zrobię na przekór, z premedytacją..."

To tylko pokazuje jak znajomi w Ciebie wierzą, czy może chcą dla Ciebie dobrze? to nieistotne. Są 4 osoby, które wspierają mnie w moich wyborach i pomagają mi z całych sił, nawet jeśli 99% szans jest na to, że się nie uda. Oczywiście najpierw mi wytkną moje wszystkie błędy oraz konsekwencje tego wyboru, dopiero potem pomagają. Życzę Ci takich znajomych w swoim życiu. Dziwne, że te 4 osoby to akurat kobiety, he... mam coś wspólnego z wami, też nie ufam facetom ;) Faceci w dzisiejszych czasach mnie śmieszą. Jedni się napompują na siłowni odżywkami i mają swoje ego w kosmosie myśląc, że są najlepsi i najpiękniejsi na świecie. Drudzy to żałosne "ciotki", którzy wstydzą się zagadać do dziewczyny, a chcieliby mieć najlepiej miss Amazonkę. Mimo wieku, pewnie nadal wołają mamę, by im podtarła tyłek, gdy się posrają z tej ich odwagi. Ehh... nawet Ada ostatnio mi się żaliła, że faceci w dzisiejszych czasach to już nie są faceci. Brakuję im tylko kolorowych paznokci i legginsów. Żałosny byłbym, gdybym po jednym koszu tak po prostu przestał się starać. Dlatego śmieszą mnie koledzy, którzy rozpaczają i odpuszczają, gdy dziewczyna im powie na samym początku, że nic z tego nie będzie, czy nic do niego nie czuje. To jak po jednym niezaliczonym egzaminie odpuścić sobie studia, gdzie egzaminów zaliczonych masz 10/11. Nie wiem czy ludzie są tego świadomi, ale kwiat też nie urośnie w jeden dzień.
Tak też miłość(chemia) w ciągu miesiąca nie powstanie. Im więcej starań w coś wkładam, tym więcej czerpię z tego radości. Jeśli kobieta to kwiat, a ty podlewasz ją swoim poświęceniem i staraniami, to w końcu coś z tego nasiona urośnie na tych zgliszczach. Znasz mnie prywatnie, więc wiesz że moje starania nie poszły na marne, mimo kilku porażek, jeśli chodzi o sprawy inne niż sercowe. De facto 2 lata musiałem się starać ale satysfakcji nie da się opisać! Przynajmniej mam jeden powód, by nazwać się Mężczyzną. Jeśli chodzi o sprawy sercowe to tak jak pisałem w 15 wpisie, zauroczyłem się w 3 kobietach, lecz każda miała drugiego na boku, ja byłem opcją awaryjną. Byłem chyba zbyt głodny uczuć, teraz ciągnę za sobą serce po bruku. Cóż, jak napisałem powyżej, jestem tylko człowiekiem, więc mam prawo popełniać błędy i obowiązek, by się na nich uczyć. Teraz jestem po prostu kilkanaście razy ostrożniejszy i potrzebuję dużo czasu, by się zakochać. Zauroczenie może się zdarzyć nawet z dnia na dzień. Zakochać i zauroczyć, dwa różne pojęcia jak: zabawny i śmieszny. Ktoś może być śmieszny ale do zabawnego mu bardzo daleko.
Nie zasługiwałbym na nic, gdybym odpuszczał po jednej porażce. Dlatego gdy...

Mówią: nie zaznasz ciepła tam gdzie panuje zima
Odpowiadam: nie zasługuję na wiosnę, jeśli nie przetrwam zimy.






Jeśli miłość, to nie z filmów i teledysków, bo taka nie istnieje. Jak miłość to taka na trzeźwo, gdzie fundamentem będzie zaufanie. Taka, która nie będzie mi wytykała, gdy będę rozmawiał z inną znajomą. Taka której dam pewność, że nawet gdy wyjdę z koleżanką na kawę, to ona może być spokojna o nasz związek. Mam małego diabła na swoim ramieniu, który czasem mnie kusi, ale po coś Bóg dał mi rozum, bym używał rozsądku. Ponoć miłość to coś na krój, że gdy jedno spada w dół, drugie ciągnie ku górze. Jak mam pociągnąć kogoś w górę, skoro cały czas jestem na dnie... a może po prostu mam depresję? Jebać to jak tego szampana, którym się upiłem trzy dni temu z powodu tej depresji. Uczuć alkoholem nie wypłuczę. Mogę się tylko starać, by ktoś poczuł ciepło mojej spracowanej dłoni. Mam słabość do wrażliwych kobiet, obojętność do tych, które nie lubią dzieci, szacunek do tych, które mimo ran w sercu wciąż potrafią obdarzyć uśmiechem i wstręt do tych, które przebierają między jednym, a drugim facetem. Nie wiem jak inni faceci, ale ja gdy widzę nieszczęśliwą kobietę to staram się ja pocieszyć i pomagam zdjąć klapki z oczu, mówiąc że jest masa rzeczy, dla których może żyć. Zdarzyło mi się raz, że spotkałem kobietę, która piła już trzecią setkę wódki sama na schodach i płakała. Odszedłem od kolegów i poszedłem z nią porozmawiać chwile. Miała ok 27 lat. Na początku dostałem kilka obelg bym stąd poszedł, mimo tego zostałem i posiedziałem z nią w ciszy ok 15 minut. Po chwili zapytała jak mam na imię i zaczęła mi wszystko opowiadać. Starałem się ją pocieszyć, mówiąc "Posłuchaj, słońce świeci równie mocno, dla Ciebie jak i dla tego który zrobił Ci krzywdę, ale to on Ci zrobił krzywdę, więc na niego dodatkowo spadnie grad konsekwencji za wyrządzone zło. Krótko mówiąc, na jednym sukinsynie świat się nie kończy ale taki kwiat jak kobieta kwitnie w nieskończoność".  Po czym zapytała, czy może mnie przytulić? ofc pozwoliłem, gdy to zrobiła przestała płakać. Tyle mogłem dla niej zrobić, niewiele tylko pozornie. Ostatnio, gdy tego "niewiele" nie zrobiłem dla kolegi, powiesił się dwa tygodnie później. Pewnie nie to do końca było powodem jego wyboru ale nie zrozumiesz, co wtedy czułem, jeśli tego nie przeżyłaś. Możesz sobie tylko wyobrazić. Wyobraź sobie ból, a następnie zatnij się tępym nożem i co? jednak nie boli tak samo? Życie polega nie na tym, by trafić raz, a celnie, lecz na tym, by po każdej nieudanej próbie wyciągnąć wnioski i próbować trafić celniej. Czasem trafiam na jakieś "kobiety" , które twierdzą że im się podobam lub chciałyby dzielić ze mną czas, lecz nie chodzi o to, by ktoś mógł widnieć w moim blasku, lecz bym ja też mógł czasem liczyć na drugą osobę. Trafiam to złe określenie, raczej ona trafiają na mnie, bo ich nie szukam. Dla mnie najpiękniejszą rzeczą jaką mogą zrobić dla siebie dwie kochające się wzajemnie osoby, to być przy sobie razem, gdy jedna z nich jest smutna. Nie chodzi o to, by starać się zrozumieć kogoś, bo jak pisałem wyżej nie zrozumiesz czyjejś sytuacji, jeśli jej nie przeżyłaś. Chodzi o to, by pokazać komuś, że jest ktoś na kogo zawsze może liczyć, by pokazać jej, że możesz być z kimkolwiek i gdziekolwiek, a mimo tego wciąż jesteś blisko przy niej. Sprawić, by się uśmiechnęła. Musisz tak kombinować, by z deszczu w jej sercu, zrobić tęczę. Po prostu, jeśli ktoś zdarł już stopy od swojej ciężkiej wędrówki, pozwól mu dalej iść w twoich butach.


"Miłość to nie pluszowy miś, ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość, kiedy jedno płacze,
a drugie po nim skacze.

Miłość to żaden film, w żadnym kinie
ani róże, ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze..."

14 komentarzy:

  1. pięknie jak zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehhh... tacy mężczyźni nie istnieją ... to jednak fikcja literacka ...
    Jeżeli jednak się mylę, i jesteś tym jednym jedynym facetem idealnym, który ma klucz do każdego kobiecego serca , to wiesz ..nas kobiet jest jakieś kilka miliardów .. nijak się Tobą nie podzielimy ;)
    Sprawa druga: teoria, teorią - a życie,życiem, jestem ciekawa, co pomyślisz czytając swoje wpisy za jakieś kilkanaście lat...
    Sprawa trzecia: jeżeli jesteś tym jedynym idealnym facetem, to jedynie pozostaje Ci znaleźć kobietę idealną. Tylko jak Wy się odnajdziecie ??? Ja takiej nie spotkałam, więc Ci nie pomogę ;)
    Ps. Fajnie,że w swoich inspiracjach muzycznych nie ograniczasz się wyłącznie do rapu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o muzykę to słucham od Punk Rocka przez Rap nawet do takich klasyków jak Edyta Geppert czy Jacek Lech. Przesiaduję głównie wśród muzyków, warto mieć czasem troszkę więcej wiedzy w głowie, niż tylko odnośnie jednego gatunku, a przyjemność swoją sprawą ;)

      Podzielić się mną nie podzielicie ale chętnie wyjdę kiedyś na kawę, czy herbatę, a najlepiej jakiś dobry obiad :3

      Jeśli określasz mnie ideałem, to właśnie zakreśla mi się uśmiech na twarzy szeroki niczym Chelsea Smile ;D

      Co pomyślę? albo się uśmieję albo nadal będę święcie przekonany do swoich ideałów. Ponoć umysł jest najwydolniejszy do 30, więc gdy zgłupieję, to będę miał porównanie jaki kiedyś byłem :D

      Co do kobiety hmm to dobrzy znajomi się dziwią, że nie mam dziewczyny. Mówią że nie znają kogoś kto się stara bardziej niż ja, choć w sumie to bardzo też zależy ode mnie. Staram się tylko wtedy, gdy widzę że warto. W moim mieście znam wszystkich ludzi za dobrze, by którejś z tych dziewczyn kupić kwiaty. Niby jest jakiś tam taki jeden kwiatuszek, do którego ostatnimi czasy wyciągam rękę, a jak to się potoczy to zobaczymy. Bo ptaszek jak chce to też może zdechnąć z głodu, jeśli się go karmi tak jak powinno. Wszystko zależy od tego ptaszka, czy będzie chciał jeść, cz może jednak nie. Najwyżej znowu się zachleje i będę wam pisał więcej wpisów ;)

      Zastanawiam się tylko jak według was powinien wyglądać ideał kobiety, skoro już rzuciłaś taki termin ;D?

      Usuń
    2. he, he ... nigdy nie mów nigdy... jeszcze się może okazać, że będziesz na łące zrywał polne kwiaty lub po pas we wodzie nenufary dla .... sąsiadki :) Czasami coś co wydaje się być daleko, jest całkiem blisko :)
      Co do kobiety idealnej, hm... skoro już użyłam tego terminu, to postaram się go zdefiniować , chociaż rzeczywiście nie jest to proste :)
      Kobieta idealna powinna być więc:
      - piękna jak Angelina Jolie,
      - seksowna jak Pamela Anderson,
      - słodka jak króliczek Playboya (do wyboru, każdy jest słodki;)
      - ostra jak Agnieszka Chylińska,
      - odważna jak Martyna Wojciechowska,
      - dobra jak Matka Teresa,
      - mądra jak Maria Skłodowska-Curie,
      - umieć gotować jak Magda Gessler
      no i jeszcze powinna kochać dzieci i zwierzęta, i zawsze być uśmiechnięta :)
      A najważniejsze, żeby biło od niej ciepło ( na min. 2 metry) tak, że jak staniesz obok to już nie będziesz chciał odejść...

      Ps.1. Życzę Ci żeby ta dziewczyna do której wyciągasz rękę, w końcu Cię za nią złapała, no i żeby jej dłoń idealnie pasowała do Twojej :)
      Ps.2. Ja też niecierpliwie czekam na twoje wpisy (i wiesz nie musisz być nieszczęśliwy ,żeby pisać ;)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno mnie nie było, przyznam się że nie miałam czasu na sprawdzanie Twojego bloga , a czasem to już nawet ochoty. Trafiłeś idealnie z tematem, a ja w idealny dzień go przeczytałam...

    Latam za takim jednym, głupiutka jestem, bo ciągle wierzę że może w końcu coś ruszy do przodu, ciągle się łudzę, ale pewnie nic z tego nie wyjdzie.
    Powinnam zrezygnować, ale nie umiem , to się chyba nazywa pierwszą miłością.. i co w takiej sytuacji zrobić ?
    Zrezygnować czy dalej próbować ?

    Mam mętlik w głowie od półtorej roku.. Mimo, iż wiem, że on nie jest do końca w porządku wobec mnie, czasem zachowuje się jak dupek, nawet zdarza mu się mnie upokarzać, a ja dalej za nim latam .. gdzie tu logika ? Przeklinam go każdego dnia, a jednak i tak chciałabym żeby mnie ... chociaż lubił. Bo już nawet w to czasami wątpię. A najlepsze jest to, że od miesiąca ma dziewczynę, jestem idiotką, naiwną do tego. I jeszcze głupią bo nie wiem co robić, boję się już być dalej sama, myślę że znasz to uczucie bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałem się tak to napisać byście znaleźli odpowiedzi na wszystkie wasze pytania w tym wpisie.

      Jeśli chcesz pocierpieć, możesz dalej latać za nim. Tak czy siak po czasie latania, nawet jeśli Ci się uda, to może być później gorzko. Z drugiej strony mówią, by walczyć o marzenia, lecz wypadałoby się zastanowić czy on jest twoim marzeniem ? Każdy ma jakieś priorytety i nie mam prawa mówić Ci co powinnaś zrobić, staram się tylko zdjąć każdemu klapki z oczu, niektórzy w wieku nawet 40 lat nadal mają je na oczach. Obstawiam że jesteś młoda i masz poniżej 20 lat i się jeszcze nie nacierpiałaś w swoim życiu skoro biegasz za facetem, który ma Cię powiedzmy "gdzieś". Cierpienie w życiu też potrzebne, jeśli się nie poparzysz to się nie nauczysz. Ja się już tyle razy poparzyłem, że czuję się jak na oblężeniu w czasach średniowiecza gdy ktoś oblewa mnie płonącą smołą.

      Nie ma ultimatum na takie sytuacje. Jeżeli facet zachowuje się jak dupek lub cię upokorzył nawet, to taki człowiek nie jest facetem a przynajmniej ja mam do takich wstręt, gdzie wbrew pozorom wyglądam jak Blokowy Swagger choć biegam w lose fitach, zamiast w rurkach ;) Wygląd to nie wszystko "ciało i tak zgnije" ;) jak jakieś pytania jeszcze to chętnie odpowiem.

      Usuń
  5. ehh ciężko będzie odpuścić, zwłaszcza jak ktoś jest cholernym uparciuchem, dzięki że znajdujesz czas, żeby odpisywać małolatom (18) :) szkoda że im starsza tym bardziej naiwna, czas popracować nad sobą i zająć się czymś przyjemniejszym niż latanie za tym panem. ( nawiasem mówiąc , on też nie lata w rurkach, typ sportowca, a jednak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym ubraniem rzuciłem tekst taki odnośnie tekstu Szuwara i tego jak ludzie postrzegają mnie mocno po ubiorze i wyglądzie.

      "Nie ważne czy w dresie czy w zwykłych spodniach jesteś bo... ważne że jesteś i chuj." prosty tekst a najmocniejszy z całego kawałka.
      Jeśli chodzi o ludzi to nie ważne jak się ubierają, to nie zmieni ich charakteru.

      Najlepiej zająć się sobą. Zacząć zajmować się swoimi zainteresowaniami i troszkę szkołą bo obstawiam że matura Cię czeka. Jeżeli zrodzisz w sobie kilka dodatkowych cech w ten sposób, podczas jakiejś przypadkowej rozmowy może znaleźć się wielu ludzi, którzy to docenia. Ostatnio nie mam zbytnio ochoty z nikim gadać, ale np o pasjach jeżeli jakaś kobieta posiada, to gadam zawsze chętnie, ponieważ sam mam ich krocie ;) Jest wyraźna różnica między ludźmi którzy mają jakieś zainteresowania i je pielęgnują, a między takimi co tylko potrafią pięknie mówić że coś tam zrobią czy robią, lecz zamiast poświęcić na to czas biegają z blantem w dłoni.
      Powodzenia Siostro ;)

      Usuń
  6. Jeju, akurat na brak pasji to nie narzekam, umieram jak nie pobiegam albo nie wycisnę z siebie chociaż kropelki potu,

    I dzięki, zajmę się sobą, dziś pokazałam mu, że przegiął i chyba w końcu skumał, że jak nie przestanie to zrywam z nim całkiem kontakt, i jestem z siebie dumna, od razu lepiej na sercu :D
    Teraz lecę się zajmować sobą, no pain - no gain, dziękuje ślicznie za wysłuchanie i czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę bardzo, zawsze skory do pomocy ;D

      Usuń
  7. Zlituj się, dodaj jakiś post, bo ja Ci tu po kilka odwiedzin dziennie nabijam sama! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam naszykowany jakiś, codziennie czytam go po 4 razy i poprawiam. Ja to znaczy kto :D? bo chciałbym wiedzieć komu podziękować :D

      Usuń
    2. Ja, nie poprawiaj tyle, bo przedobrzysz :D

      Usuń